Dlaczego?
Zanim udamy się ze szczeniakiem do salonu groomerskiego warto wiedzieć, że nie dla każdego psiaka będzie to od początku komfortowe. Zanim się przekona do tego że nowa sytuacja jest dla niego bezpieczna i może nawet przyjemna jest duże prawdopodobieństwo że będzie potrzebował się z tym oswoić. Aby mu to ułatwić, przygotowaliśmy kilka domowych “ćwiczeń”, które pomogą nie tylko przy pierwszej wizycie w salonie, ale także w życiu codziennym.
Przyzwyczajanie do dźwięków
Aby to zrobić, należy na początku w bezpiecznym dystansie uruchamiać potencjalnie stresujące sprzęty, tak żeby zwierzak mógł się do nich przyzwyczaić. Tego typu socjalizacja to podstawa w życiu każdego psa, niezależnie od planowanych w salonie groomerskim wizyt. Weźmy na przykład chociażby odkurzacz. Cała masa psów boi się odkurzacza, bo nie zostały przyzwyczajone w okresie szczenięcym do tego sprzętu. Tak samo jest z wiertarką, suszarką i wieloma innymi rzeczami. A psiaki wrażliwe na dźwięki są zwykle dość lękowe, bo przecież dźwięki mają dookoła cały czas.
Przyzwyczajanie do dotyku
Nie zawsze suszarka jest najstraszniejszym elementem wyposażenia salonu groomerskiego. Dla wielu psów jest to niestety maszynka, ponieważ wiąże się z dotknięciem czymś co jest źródłem dziwnego dźwięku. Na tego typu dźwięk również warto psa odwrażliwić, ale przede wszystkim ważna jest tu kwestia dotyku. Ciężko, a nawet bardzo ciężko jest przeprowadzić pełną wizytę groomerską z pieskiem, który jest niedotykalski. Dodatkowo przyzwyczajenie psa do dotyku wspomaga każdą przyszłą wizytę u lekarza weterynarii ponieważ pokazujemy psu, że sprawdzanie uszu lub pyszczka nie musi być dla niego stresujące.
Przyzwyczajanie do stania na wysokości
Stanie na stole groomerskim jest dla niektórych psów wyzwaniem więc warto spróbować przed wizytą przyzwyczaić psiaka do tego, że jest postawiony na stole. Im więcej czasu na to poświęcimy, tym bardziej ułatwimy pracę groomerowi. Pamiętajmy, że stanie na stole będzie dzięki temu znacznie bardziej komfortowe również u weterynarza.
Jak pracować z psem?
Całe to oswajanie z pielęgnacją brzmi pięknie, ale jak sobie z tym poradzić? Jak pracować z psem? Przygotowaliśmy kilka wskazówek!
Suszarka.
Dla psa, który suszarkę słyszy pierwszy raz dopiero na swojej pierwszej wizycie w salonie groomerskim… Salon nie będzie miłym miejscem. Nie dość że obce osoby, obce zapachy, to jeszcze okropny hałas, co gorsza coś w niego dmucha. No porażka. Dlatego odpalenie suszarki w domu i przy suszeniu własnych włosów zaciekawienie nią psa, zabawa przy niej, czy podawanie smaczków jest wskazane. Idealnym rozwiązaniem jest też pójście na wizytę (lub nawet dwie) zapoznawczą w salonie groomerskim, do którego będziemy przyprowadzać psiaka. Dzięki takiej wizycie pies może wszystko poznać w swoim tempie, oswoić się z zapachami, oraz sprzętami które będą używane w trakcie wizyty. Dobry groomer będzie w stanie dostosować tempo oswajania psa do jego temperamentu.
Dotyk.
Przygotowanie do dotykania łap, pyszczka, czy uszu przebiega analogicznie. W miły, nienachalny sposób pokazujemy mu, że nie jest to nic groźnego. W najlepszym przypadku, jeśli mamy psiaka, który jest dobrze zmotywowany na smaczki, jak tylko mamy czas bierzemy garść smaczków i zaczynamy kojarzyć psu dotyk z karmieniem. Jeśli widzimy że dotyk danego miejsca nie kojarzy mu się w żaden nieprzyjemny sposób możemy dotykać przykładowo uszu coraz dłużej oraz dodawać do tej czynności komendę. Najlepiej, jeśli będzie dobrana do danej części ciała. Najważniejsze w takiej nauce jest pamiętanie, że jest to proces i nie każdy psiak od razu zaakceptuje, że jest w danym miejscu dotykany. Najwrażliwsze miejsca to zwykle łapy, pyszczek, uszy, ogon, a czasem nawet i brzuch. Warto pamiętać również, że pies na ogół może nie lubić dotyku, ale w sytuacjach takich jak wizyta u weterynarza, czy groomera powinien na komendę pozwolić się dotknąć w celu badania lub pielęgnacji. Od tego właśnie jest trening medyczny.
Dodatkowa ważna informacja: pozytywne skojarzenie nożyczek do pazurów warto opracowywać dopiero po wypracowanym bezproblemowym dotykaniu łap, żeby móc sprawnie przejść między etapem samego pokazywania nożyczek, a zbliżaniem ich do łapy i dotykaniem ich nimi, a na końcu do obcinania pazurów.
Stanie na stole.
Tutaj sprawa jest dość prosta ponieważ stopniowo zwiększamy wysokość na której stawiamy psa i chwaląc skarmiamy smaczkami, aż dojdziemy do etapu, na którym widzimy że czuje się komfortowo stojąc na stole. Komfortowo, to znaczy nie wykazuje objawów stresu: stoi swobodnie, nie potrzebuje się hiperwentylować, nie trzęsie się, łapki mu się nie pocą bardziej niż zwykle.
Podsumowanie
Tak zwany w branży trening medyczny, oraz odwrażliwianie na dźwięki przydaje się nie tylko przy pierwszej wizycie u groomera, ale także w życiu codziennym i pomaga nie tylko nam, lekarzowi, czy groomerowi… Co najważniejsze, pomaga naszemu psu, ponieważ ogranicza stres w potencjalnie stresowych sytuacjach. Na tego typu ćwiczenia można umówić się z behawiorystą lub zoopsychologiem. Bardzo często wystarczy jedna wizyta, na której opiekun dowiaduje się jak pracować z psem, a następnie pozostaje w kontakcie z trenerem, który oglądając przesłane filmy koryguje ewentualne błędy i zwiększa poziom trudności treningu medycznego. Zdecydowanie polecamy tą opcję, ponieważ zwiększa ona prawdopodobieństwo sprawnego i komfortowego, dostosowanego do psiaka tempa ćwiczeń. Dodatkowo wprowadzi najpewniej inne ćwiczenia socjalizacyjne, które pomogą zwiększyć psią pewność siebie.