Nie wie tylko ten opiekun, który nigdy nie zorientował się za późno. Niektórzy pewnie słyszeli “a mój zwierzak nie był u weterynarza od 8 lat i żyje!” Więc na co to komu? Może i żył, ale czy było to komfortowe życie? Niezależnie od ilości poświęcanej zwierzakowi uwagi opiekun nie mógł tego wiedzieć, a istnieje duże prawdopodobieństwo, że mniej lub bardziej świadomie zaniedbywał zwierzaka, a aktualnie takie zaniedbanie można śmiało uznać za znęcanie się. Bo jakie są szanse że taki zwierzak nie ma nagromadzonego kamienia nazębnego, który powoduje ból przy każdej próbie jedzenia? Skąd wiadomo, że zwierzę nie potrzebuje leków przeciwbólowych ze względu na zwyrodnienia stawów? Jest naprawdę zbyt wiele niewiadomych jeśli nie konsultujemy się regularnie ze specjalistami.
Co w takim razie warto uwzględnić w profilaktycznych wizytach?
Osłuchanie z pomocą stetoskopu - nie martwcie się, każdy lekarz weterynarii robi to na każdej wizycie, tak samo jak lekarz rodzinny, czy pediatra i dopiero w razie wątpliwości pokieruje do kardiologa lub zaleci dalszą diagnostykę układu oddechowego.
Sprawdzenie zębów i dziąseł - to również standardowa procedura, ponieważ większość problemów zaczyna się właśnie w jamie ustnej zwierząt. Przy tej czynności często sprawdzane jest również CRT, czyli parametr określający nawrót kapilarny. Mówiąc prościej, sprawdzają czy krążenie krwi jest prawidłowe.
Podstawowe sprawdzenie oczu i uszu - to także lekarze robią na każdej wizycie profilaktycznej.
Badania krwi. I tu już decyzją opiekuna jest, czy zechce je wykonać i niestety nie wszyscy się na to decydują. To naprawdę podstawa podstaw. Najlepiej chociaż raz na jakiś czas wykonać rozszerzony panel. Jest to szczególnie ważne u zwierząt które są w podeszłym wieku, na specjalistycznych dietach, lub którym samodzielnie komponujemy posiłki typu barf. Bez obaw, nie musimy pamiętać o wszystkim, wystarczy że poprosimy lekarza o przedstawienie opcji i poradę co warto wykonać. Wbrew niektórym opiniom, lekarze naprawdę nie starają się naciągać na dodatkowe badania, a jedynie chcą jak najlepiej zaopiekować się zwierzętami, które do nich przychodzą.
Usg jamy brzusznej - zazwyczaj wykonuje się je jeśli w badaniach krwi pewne parametry budzą nasze wątpliwości. Obraz USG jest dodatkowym wskaźnikiem pomocnym w ocenie zdrowia zwierzaka. A wczesne wykrycie i diagnoza mogą nie tylko skrócić czas leczenia, ale nawet uratować życie.
Rtg stawów. Nie jest ono konieczne, jednak zalecane u młodych psów zwłaszcza predysponowanych do dysplazji stawów oraz tych, które mają problemy z układem ruchu. Inną grupą są psiaki w podeszłym wieku oraz te w średnim, jeśli w młodym wieku wykryto dysplazję lub predyspozycje do jej wystąpienia.
Badanie moczu i kału, zwłaszcza jeśli istnieje ryzyko, że zwierzak posiada pasożyty. Badanie moczu wykonuje się również jeśli parametry nerkowe w badaniach krwi nie wyszły prawidłowo.
Regularne szczepienie, odrobaczanie i zabezpieczanie przed pasożytami zewnętrznymi jeśli zwierzak może mieć z nimi kontakt. Tego chyba nie trzeba tłumaczyć, a lekarz weterynarii również powinien dopilnować na wizytach, żeby zapytać o te kwestie uwzględniając różny okres działania poszczególnych preparatów.
Co jaki czas konsultować się z lekarzem?
To kwestia bardzo indywidualna i zależy nie tylko od wieku, ale również od stanu zdrowia. Standardowo jeśli zwierzak jest zdrowy i młody oraz nie wykazuje żadnych niepokojących objawów, warto chociaż raz w roku udać się na wizytę profilaktyczną i zrobić mu badania krwi. Jeśli naszym podopiecznym jest pies, a niedaleko standardowych tras spacerowych mamy gabinet weterynaryjny możemy raz w miesiącu weryfikować masę ciała zwierzęcia, ponieważ często jej zmiana jest pierwszym sygnałem, że coś się dzieje.
Przy okazji każdych badań, czy profilaktycznych, czy nie, najlepszym rozwiązaniem jest zapytanie lekarza, kiedy powinniśmy odbyć następną wizytę.
Ale tego jeszcze wczoraj nie było!
Czyli najbardziej problematyczne wypowiedzi opiekunów.
Nie ma co się oszukiwać, lekarz, fizjoterapeuta i groomer mimo, że nie raczej nie potrafią czytać w myślach… śmiało podejrzewają, że 5cm guz nie urósł w przeciągu nocy i w najlepszym wypadku po prostu został przeoczony, nie zlekceważony. Nie warto okłamywać osoby, do której koniec końców przychodzimy przecież po pomoc. Lekarze w swoim gabinecie, czy groomerzy w swoich salonach są przyzwyczajeni do tego typu obronnych lub wybielających odpowiedzi.
- Pies był kilka dni u dziadków na wakacjach, to oni go nie czesali.
- Piesek był u dziadków na jakiś czas i to oni go przekarmili przez co teraz tak bardzo przytył.
- Tego jeszcze wczoraj nie było! (chyba najsłynniejsze)
- Nie, piesek nie ma żadnych alergii. (mimo, że widzimy jak regularnie się drapie)
I uwierzcie, to nie są lekkie kłamstwa dzięki którym psiak magicznie się rozkołtuni, nagle schudnie czy zdarzy się jakikolwiek cud. Nie mówiąc prawdy lekarzowi lub groomerowi, możecie swojemu podopiecznemu bardzo zaszkodzić. Inaczej traktuje się stany ostre (wczoraj jeszcze nie było), których objawy szybko postępują, a inaczej objawy które przez dłuższy okres narastają powoli i wręcz niezauważalnie dla osób mających codzienny kontakt ze zwierzakiem. Zdecydowanie bezpieczniej powiedzieć:
- nie wiem
- nie jestem pewny/a
- nie zauważyła/em
- jest od X czasu, ale myślałem/am że to nic groźnego
Czasem po prostu dla dobra zwierzęcia lepiej jest się przyznać do błędu, czy zwykłej nieświadomości, niż próbować na siłę się wybronić. W końcu jesteśmy w tej chwili na wizycie i chcemy z pomocą specjalistów jak najlepiej pomóc! To nie moment na ratowanie swojego PR, a czas na zaopiekowanie się życiem, za które wzięliśmy odpowiedzialność.
Podsumowanie
Nie tylko profilaktyka w postaci szczepień raz w roku jest ważna. Pamiętajmy o regularnym badaniu swoich zwierzaków, ponieważ wcześnie wykrycie niektórych chorób może znacznie wydłużyć ich życie. Przy tym wszystkim nie wstydźmy się swojej potencjalnej nieświadomości i nie bójmy się zadawać pytań!
